Popularne posty

niedziela, 14 października 2012

Mało czasu

Witam dziewczyny kochane ..nie wiem jak Wy.. ale Mi się wydaje że doba się skróciła. Mało mam czasu i ciągle zabiegana jestem.Ostatnio robiłam dżemiki z dyni. Potem Mój małżonek był na grzybach ...Było czyszczenie i suszenie ..Tydzień przeleciał nie wiem kiedy....
W międzyczasie dostałam wyróżnienie od Go si http://szalu-nie-ma.blogspot.com/. Kochana Go siu bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie ...to miło tak wiedzieć że ktoś lubi do Mnie zaglądać i podobają Mu się rzeczy które od czasu do czasu robię...Długo myślałam nad wyróżnieniem dla innych blogów. Powiem tak Wszystkie jesteście wyjątkowe twórcze , zabawne. Uwielbiam do Was wpadać nacieszyć oko , czy poprawić sobie humor.Zatem nie wyróżnię nikogo.. Bo trudno doprawdy Mi wybrać. Pozdrowionka serdeczne zasyłam Dorcia.

sobota, 6 października 2012

Wrrrrrrrrr

Pamiętacie dziewczyny jak latem pewnego upalnego ...chyba tylko jednego dnia w lipcu .he.he. Namawiałam mojego synka i jego kuzynkę na rozłożenie basenu. I to był błąd...Już więcej nie będę taka dobra mamą i ciocią ...Choć by mnie nie wiem jak Mnie namawiali, kroili w plasterki i sypali solą...Albo co gorsza ugotowali się jak jajka na twardo ...co w naszym klimacie nie jest możliwe ...To będę twarda i basta. Dzisiaj w strugach deszczu walczyłam z tym niebieskim bydlakiem (czytaj basen) ja wylewałam wodę a deszcz dolewał. Masssakra!! Musiałam odczekać kilka tygodni,bo w basenie zagnieżdżiła się żaba , i tam postanowiła wydać na świat swoje potomstwo.Dzisiaj odbyła się eksmisja żabiej rodziny i wyławianie żabich pociech ...ile wylałam wiader wody ...czuje tylko teraz Mój kręgosłup...Latem nie zwróciłam uwagi rozstawiając basen na zawór ...A teraz okazało się że nie można spuścić przez niego wody bo by cała poszła pod dom. No i namachałam się dzisiaj jak głupia.Wieczorem wracając do domu autobusem wyglądałam upiornie czerwona z rozwianym włosem ...bo u Nas dzisiaj wieje jak by się ktoś powiesił...i do tego z obdrapanymi z lakieru paznokciami ...Przedstawiałam nie zły widok.Wróciłam do domu mokra i przemarznięta ...Postanowiłam więc w ramach ...tak dla zdrowotności :)) wypróbować naleweczkę cytrynowa ..która dojrzewa już od jakiegoś czasu.Pozdrawiam was serdecznie i idę na degustację....Dorcia...
I piękne jesienne kolory ...